sobota, 11 lutego 2012

Patrzymy sobie na ulicę
Przez wpółrozwartą okiennicę.

W czółko całujemy cudze dziatki.
I podlewamy w oknach kwiatki.

Żyjemy sobie, jak Bóg zdarzy,
Zrywamy kartki z kalendarzy.

...a ja znów rysuję Tuwima:)


moja mała interpretacja z okazji urodzin babci:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz